Wychowanie dziecka w rodzinie dwujęzycznej – studium przypadku

Niniejsza praca stanowi opis rozwoju dziecka w rodzinie dwujęzycznej. Na podstawie przeprowadzonych wywiadów i zgromadzonych materiałów postaramy się scharakteryzować rozwój dziecka z rodziny polsko-włoskiej. Obecnie badana osoba jest już dorosła, jednak wspomnienia jej oraz jej rodziców z okresu dzieciństwa są bardzo ciekawe i posłużą jako przedmiot naszych rozważań na temat dwujęzyczności naturalnej i wychowania dwujęzycznego dziecka.

Zanim przystąpimy do opisu postaci należy zwrócić uwagę na złożoność istoty dwujęzyczności już na etapie samej definicji tego pojęcia. Wielu lingwistów definiuje to pojęcie w różny sposób i tak np. I.Kurcz pisze: „przez dwujęzyczność będziemy rozumieli fakt posługiwania się przez daną osobę dwoma (lub więcej) językami, przy czym nie określa się bliżej stopnia znajomości tych języków(...); innego zdania jest Lipińska która uważa, że dwujęzyczność to znajomość dwóch języków w ekwiwalentnym stopniu co jego jednojęzyczni nosiciele. O jeszcze inną definicję pokusił się Berstain, wysuwając tezę, że dwujęzyczność powinna być rozumiana jako przyswajanie przez człowieka drugiego języka w momencie opanowania pewnego stopnia sprawności w pierwszym. Definicji dwujęzyczności można byłoby wymieniać jeszcze wiele, gdyż nadal ta nauka skrywa w sobie wiele tajemnic.

Mimo wielu badań nad dwujęzycznością u dzieci lingwiści wciąż pozostają z całą listą pytań, które na tym etapie badań pozostają bez odpowiedzi. Jednym z bardzo interesujących zagadnień dwujęzyczności jest wychowywanie dziecka w rodzinie dwujęzycznej, czyli współistnienie dwóch języków w życiu jednego człowieka. Na uwagę zasługują m.in. akwizycja języka, motywy i przyczyny, dla których jeden język staje się dominującym względem drugiego oraz to, który z dwóch języków powinien nosić miano języka ojczystego. Według opinii wielu naukowców językiem ojczystym jest język matki – wynika to z racji bliskości matki z dzieckiem, inni naukowcy jak np. Skutnabb-Kangas uważają, że za język ojczysty powinno się uważać ten język, z którym dane indywiduum się identyfikuje pod względem lingwistycznym, kulturowym i społecznym. Dwujęzyczne wychowania dziecka w rodzinie dwujęzycznej, mimo powszechnie panującej opinii, nie jest wcale łatwe. Powodzenie tego procesu wymaga od obojga rodziców dużego zaangażowania i konsekwencji w działaniu oraz sprzyjających czynników środowiskowych. O dwujęzyczności dziecka mówi się zazwyczaj w dwóch sytuacjach. Za pierwszą podaje się dwujęzyczność dziecka wychowywanego przez parę mieszaną pod względem językowo-kulturalnej przynależności, druga zaś dotyczy dzieci wychowywanych przez rodziców imigrantów pochodzących z tego samego kraju. Opisany poniżej przypadek jest charakterystyczny dla pierwszej sytuacji.

Analiza przypadku

Opisywany przypadek dotyczy dziecka, którego rodzice posiadają różne języki ojczyste, ale jeden z nich stanowi język dominujący w społeczeństwie, w którym żyją.

Badany Michele Fabbri urodził się w 1978 roku w Ferrarze (Włochy) w rodzinie dwujęzycznej; matka Polka, ojciec Włoch. Ojciec posiadający średnie wykształcenie, w momencie narodzin syna nie posługiwał się językiem polskim. W tamtym okresie jego znajomość języka żony ograniczała się do znajomości pojedynczych słów i rozumienia ogólnego sensu wypowiedzi po polsku. Matka - osoba z wykształceniem wyższym znała język męża na poziomie średniozaawansowanym, z racji swojego wykształcenia – była inżynierem budownictwa we Włoszech cieszyła się ogólnym uznaniem i szacunkiem. Kobieta do Włoch przeprowadziła się wraz ze swoją córką z pierwszego małżeństwa. Dziewczynka nie mówiła zbyt dobrze po włosku w momencie wyjazdu na emigrację.

Od narodzin syna małżeństwo przebywało na terenie Włoch. Emigracja matki do kraju, w którym mimo powszechnej sympatii rodziny męża i znajomych, czuła się wyobcowana oraz tęsknota i chęć powrotu do Polski, odegrały znaczącą role w wychowaniu małego Michele. Na rozwój języka polskiego chłopca miała również przełożenie relacja rodzeństwa. Zarówno matka, jak i siostra chłopca do komunikacji pomiędzy sobą używały języka polskiego. Ojciec obecny w domu popołudniami lub wieczorami z racji pracy nie spędzał tyle czasu z synem co jego partnerka. Matka mimo silnego identyfikowania się z narodem polskim nigdy nie przybrała wrogiej postawy w stosunku do narodu włoskiego i realiów, w których przyszło jej żyć. Podobne nastawienie do pochodzenia i języka żony wykazywał ojciec małego Michele. Mimo nikłej znajomości języka ojczystego swojej partnerki w żaden sposób nie wyrażał się krytycznie lub z dezaprobatą w stosunku do kraju jej pochodzenia. Dziecko było wychowywane zarówno w tradycjach i kulturze włoskiej jak i polskiej. Oboje z małżonków wykazywali duży szacunek i uznanie dla swoich korzeni. Od pierwszych dni życia dziecka rodzice wykorzystując zasadę „one person – one language” zwracali się do syna w swoich ojczystych języka; matka po polsku, ojciec po włosku. Mimo, że większość czasu dziecko spędzało z matką i siostrą to i tak pierwsze słowo wypowiedziane przez 1,5 rocznego Michele było po włosku - „papa” – czyli tata. Nie wątpliwie wpływ na to miał zdecydowanie większy kontakt z osobami posługującymi się językiem włoskim. Kolejne słowa wypowiadane przez dziecko były raz po polsku raz po włosku. Dziecko nie zdawało sobie sprawy, że posługuje się dwoma różnymi językami. Zarówno ojciec jak i matka nie poprawiali syna i pozwalali mu wypowiadać się swobodnie przy użyciu obydwu języków. Jak wynika z rozmów z ojcem chłopca, akwizycja obydwu języków odbywała się równolegle. Trudno było określić na tym etapie rozwoju tj. 1.5 – 2.5 roku, który z języków był językiem dominującym. Dużą rolę w rozwoju dwujęzyczności chłopca odegrała jego starsza siostra, która zaczęła posługiwać się w stopniu zaawansowanym zarówno językiem polskim jak i włoskim. Bardzo bliski kontakt z siostrą w oparciu o komunikację zarówno w języku polskim jak i włoskim sprawił iż chłopiec stopniowo zaczął rozróżniać języki i dokonywać podziału swoich wypowiedzi. Do pewnego czasu, mniej więcej do 3 roku życia Michele jego siostra odgrywała rolę „dekodyfikanta” wypowiedzi brata zwłaszcza w jego relacjach z dziadkami. Mimo, że rodzice nie negowali ani nie poprawiali błędów językowych syna to jednak w niektórych sytuacjach mieszanie języków przez chłopca stawało się dosyć sporym problemem komunikacyjnym m.in. w relacjach z dziadkami czy wujostwem. Rodzice utrzymywali bliskie stosunki zarówno z rodziną we Włoszech jak i w Polsce. Matka starała się tak często jak to było możliwe przyjeżdżać z synem do Polski, zwłaszcza w okresie świąt Bożego Narodzenia oraz Wielkanocy. Chłopiec czuł się bardzo dobrze zarówno u jednej, jak i u drugiej babci. Mimo, iż chłopiec mieszkał na stałe we Włoszech to i tak jego pierwszym językiem stał się język matki. Tu potwierdziłoby się stwierdzenie, że język matki staje się dla dziecka językiem ojczystym. Do 3 roku życia chłopiec wychowując się w rodzinie dwujęzycznej nieświadomie posługiwał się jednocześnie dwoma systemami językowymi. Po skończeniu 3 lat, rodzice stopniowo obserwowali zmiany zachodzące w systemie komunikacyjnym chłopca, który stopniowo samodzielnie zaczął rozróżniać dwa systemy językowe i używać je w zależności od języka osoby, z którą przychodziło mu się porozumiewać. Płynność wypowiedzi w jednym z języków uzależniona była w dużym stopniu od czasu spędzonego w danej społeczności. Jak mówi ojciec Michele, po wakacjach lub świętach spędzonych pośród krewnych matki, wypowiedzi chłopca w języku włoskim stawały się uboższe w słownictwo, dziecko zaczynało stosować kalki językowe oraz polską składnię. Podobne zachowanie można było zaobserwować w odwrotnej sytuacji z językiem polskim po dłuższym pobycie dziecka we Włoszech.

W związku z trudną sytuacją rodzinną, Michele w wieku 4 lat przeprowadził się do babci do Polski. Tutaj też został zapisany do przedszkola. Był to bardzo znaczący moment w rozwoju jego dwujęzyczności, już nie tylko rozdzielał język pomiędzy rodzinę ojca i matki, ale teraz znajomość polskiego nabrała zupełnie innego wymiaru. Bezcenny kontakt z rówieśnikami oraz ogromna chęć komunikowania się z nimi sprawiła, że sprawność językowa z języka polskiego znacznie się polepszyła, spychając na drugie miejsce znajomość języka włoskiego, który jak twierdzi sam badany, stawała się coraz mniej przydatna. Mimo to język włoski nadal był obecny w życiu rodzinnym, gdyż ojciec oraz siostra nie rezygnowali z komunikowania się z chłopcem w tym języku. Po ukończeniu przedszkola przez Michele, rodzina wróciła z powrotem do Włoch. Mimo, że przez okres jego pobytu w Polsce nie utracił kontaktu z językiem włoskim, to jednak zderzenie z rzeczywistością szkolną w Ferrarze okazało się dla chłopca trudne. Braki językowe, zapożyczenia i kalki z języka polskiego sprawiały mu wiele trudności zarówno w nauce jak i w relacjach z rówieśnikami. W tamtym okresie duże znaczenie odegrali koledzy i koleżanki, dla których chłopiec stał się bardzo interesujący i znajomością bliżej nie znanego im języka bardzo im imponował. Takie zachowanie rówieśników sprawiło, że bardzo dobra znajomość języka polskiego stała się bardziej dumą niż przeszkodą w nawiązywaniu relacji z innymi dziećmi. Przebywanie we Włoszech, powrót do włoskiej rodziny i kontakty z rówieśnikami oraz szkoła sprawiły, że sprawność w posługiwaniu się językiem włoskim w bardzo szybki sposób dorównała znajomości języka polskiego a nawet go przerosła. Z relacji dorosłego już Michele oraz jego ojca wynika, że pierwsze problemy z pochodzeniem chłopca oraz znajomością polskiego zaczęły się w gimnazjum. Michele rozpoczął naukę w prestiżowej prywatnej szkole, gdzie rówieśnicy drwili sobie z faktu, iż był w połowie Polakiem. Przezywano go „polacco” – oznacza Polak, ale w zależności od użytego akcentu może mieć też nośnik bardzo negatywny. Na tym tle zaczęły rodzić się konflikty pomiędzy kolegami ze szkoły, które często kończyły się nawet bójkami. Mimo, że Michele stawał w obronie kraju pochodzenia i języka matki, zaczął odczuwać pewien wstyd, albo jak to sam określa dyskomfort do przyznawania się do swojego pochodzenia i posługiwania się językiem polskim. Obserwując pogarszające się zachowanie chłopca, niechęć w uczęszczaniu do szkoły oraz częste odmowy w porozumiewaniu się w języku polskim rodzice postanowili działać. Michele został przepisany do państwowej szkoły gdzie uczęszczali jego przyjaciele ze szkoły podstawowej – znowu znajomość języka polskiego zaczęła być atutem, a nie wadą.

Dzisiaj Michele ma 36 lat, na stałe mieszka w Polsce, gdzie założył rodzinę. Po przeprowadzonym przeze nas teście językowym ze znajomości języka polskiego na podstawie państwowych egzaminów językowych ze znajomości języka polskiego można stwierdzić, że znajomość obydwu języków można określić jako jednakową. Problemy w pisowni są niewątpliwie skutkiem braku kontaktu z pisanym językiem polskim – Michele nigdy nie uczęszczał do szkoły w Polsce.

Mimo, że znajomość języków zwłaszcza w mowie można ocenić na tym samym poziomie to mężczyzna zdecydowanie uważa, że jego językiem ojczystym jest język włoski. Argumentuje swój wybór faktem, iż we Włoszech spędził większą część swojego życia, tam ma więcej przyjaciół (jeszcze ze szkoły podstawowej czy z podwórka), więcej wspomnień.

Podsumowanie

Opisywany przeze nas przypadek jest dosyć charakterystyczny dla dwujęzyczności naturalnej odbywającej się w bardzo sprzyjających warunkach socjopsychologicznych. Odnosząc się do rozważań współczesnej lingwistyki, m.in. do badań R.C. Gardner i P.C. Smythe, którzy opracowali i przedstawili wpływ czynników socjopsychologicznych na proces akwizycji drugiego języka, można jasno stwierdzić, że opisywany przeze mnie chłopiec dorastał w wyjątkowo sprzyjających warunkach zarówno środowiska społecznego – które wykazywało pełną akceptację jego dwujęzyczności - mowa tutaj nie tylko o rodzinie, która pielęgnowała jego rozwój językowy zarówno języka włoskiego jak i polskiego, ale również o pozostałej rodzinie czy kolegach. Dodatkowo wsparły ten proces czynniki indywidualne – mężczyzna był dzieckiem bardzo komunikatywnym, wykazywał ogromne chęci i zapał do utrzymywania stosunków zarówno z włosko- jak i polskojęzycznymi członkami rodziny czy przyjaciółmi. Znajomość języka polskiego jak przyznaje sam mężczyzna poza sytuacją, mającą miejsce w gimnazjum, o której to już wcześniej wspominałam – była dla niego czymś prestiżowym. Matka chłopca mimo, że pochodziła z kraju ekonomicznie gorzej sytuowanego cieszyła się ogólnym szacunkiem i uznaniem z racji swojego wykształcenia (Włosi do tej pory uważają inżynierów za wyjątkowo prestiżową grupę społeczną – w latach 70’ ubiegłego wieku, biorąc pod uwagę fakt, że mowa o kobiecie musiało to niewątpliwie budzić jeszcze większy szacunek i podziw). Tak więc, reakcja otoczenia na znajomość przez chłopca języka polskiego, status rodziny i osoba matki oraz częste wyjazdy do Polski były czynnikami fundamentalnymi i wyjątkowo pozytywnie oddziałującymi na rozwój dwujęzyczności chłopca.

Justyna Wesołowska-Camacho – SJO SORBONA